Zapraszamy do przeczytania wywiadu „Pinezki” z serii „Uczniowie z pasją”. O swoich zainteresowaniach, planach na przyszłość i nauce języków obcych z naszą zdolną, ambitną i inspirującą absolwentką, Natalią Ławniczak, rozmawiała Rozalia Frankowska.

            – Hej, Natalia!

¡Hola, Rozalka!

– Bardzo dziękuję, że zgodziłaś się ze mną porozmawiać, w ten sposób rozpoczniemy nowy cykl „Pinezki”:„Uczniowie z pasją”. W Twoim przypadku bardziej będzie pasowało określenie „Absolwenci z pasją”. Zespół Szkół Ogólnokształcących i Zawodowych ukończyłaś już rok temu, jak zmieniło się Twoje życie przez ten czas?

– Na pewno moje życie nie zmieniło się od tamtego roku diametralnie, ponieważ tryb studiów zdalnych sprawia, że dużo czasu spędzam w domu. Śmiało jednak mogę powiedzieć, że przez ten rok jeszcze bardziej skupiłam się na rozwijaniu zainteresowań i nauczyłam się wielu nowych rzeczy. Myślę, że już sama pandemia wszystkich nas sporo nauczyła. W tym roku na przykład zaczęłam czytać tureckie powieści, które sprawiają, że choć trochę mogę uciec od otaczającej mnie rzeczywistości.

– Jak wspominasz naukę w naszej szkole?

– Naukę i czas spędzony w tej szkole, nie wyolbrzymiając, wspominam jako  najlepiej spędzone lata w moim życiu. Pewnie jeszcze sporo pięknych momentów przede mną, ale zawsze bardzo chętnie wracam myślami do okresu w niej spędzonego, wiele się tutaj nauczyłam. Przemiła kadra pedagogiczna, pracownicy, uczniowie, miła atmosfera – wszystko to sprawiało, że chodziło się do tej szkoły z uśmiechem na twarzy.

– Wiem, że aktualnie studiujesz bałkanistykę. Co najbardziej podoba Ci się na tych studiach?

– To dość trudne pytanie. Sama kultura południowych Słowian jest imponująca,    nieokiełznana, czasem abstrakcyjna i cieszę się, że mogę coraz lepiej ją poznawać.  Nauka macedońskiego, albańskiego i tureckiego sprawia mi ogromną frajdę.

– Twoje zamiłowanie do języków obcych trwa już wiele lat, zaczęło się chyba od języka hiszpańskiego. Co sprawiło, że właśnie ten język tak Cię zachwycił?

– Moja przygoda z językiem hiszpańskim, jeśli dobrze pamiętam, zaczęła się w szóstej klasie szkoły podstawowej. Zaczęłam oglądać wtedy argentyńską telenowelę. Tak bardzo mnie pochłonęła, że wstawałam dwie godziny wcześniej przed pójściem do szkoły, by obejrzeć odcinek nadawany wieczorem w Argentynie. Chciałam być na bieżąco z telenowelą. Pamiętam jeszcze, jak moja rodzina wypominała mi moje poranne, serialowe seanse. Teraz cieszą się i przyznają, że dobrze robiłam, nie słuchając ich. Kiedy telenowela dobiegła końca, byłam już w drugiej klasie gimnazjum. Pamiętam jak dzisiaj, kiedy przyjechała wtedy do naszej szkoły Hiszpanka, by opowiedzieć o kulturze swojego kraju. To, jak dobrze potrafiłam się z nią porozumieć zaskoczyło zarówno tą panią, jak i mnie samą.

– Wiem, że uczyłaś się sama. Od czego zaczyna taka młoda osoba uczyć się samodzielnie języka i to dodatkowo mniej popularnego niż te, które zazwyczaj nauczane są w szkole. Było trudno uczyć się samemu, bez żadnych korepetycji? Jak to zrobiłaś, zdradzisz nam? Twoja historia może być motywacją dla wielu z nas.

– Na początku nauka języka nie była moim głównym celem. Zobaczyłam reklamę telenoweli w polskiej telewizji. Zapowiedź serialu bardzo mi się spodobała i postanowiłam zobaczyć pierwszy odcinek. Potem, aby nie czekać na emisję w telewizji, znalazłam w Internecie dalsze odcinki po hiszpańsku. Na początku oczywiście nic nie rozumiałam, ale kiedy tylko interesowały mnie jakieś słówka, od razu sobie je tłumaczyłam. Działo się to całkowicie naturalnie. Moim sekretem, już od tej chwili nie tak tajnym, było po prostu oglądanie hiszpańskojęzycznych telenowel i słuchanie hiszpańskiej muzyki, ale nie tylko tej pochodzącej z Półwyspu Iberyjskiego, ale także tej z Ameryki Łacińskiej. Tak bardzo obyłam się z tym językiem na co dzień, że z biegiem czasu zaczęłam go po prostu rozumieć i nie myślałam wtedy o żadnych korepetycjach, ponieważ była to po prostu moja pasja.

– Czy miałaś już okazję sprawdzić swoje umiejętności językowe w Hiszpanii lub w innym kraju, w którym hiszpański jest językiem urzędowym?

– Tak, a wszystko to dzięki możliwościom, jakie daje ta szkoła uczniom. Już w pierwszej klasie technikum miałam okazję polecieć na miesięczne praktyki z projektu ERASMUS + „Przez dobre praktyki ku lepszej przyszłości”. Nabyłam tam nowych doświadczeń, pracując przez miesiąc w hotelowej recepcji w hotelu La Chancla w Maladze. Dodam tylko, że ten wyjazd sprawił, że uwierzyłam w siebie i swoje umiejętności i co więcej stałam się śmielszą osobą, także jeśli kiedykolwiek ktoś będzie miał szansę odbyć praktyki za granicą, to z całego serca polecam.

– Czy w przyszłości chciałabyś zamieszkać w Hiszpanii bądź w innym południowym kraju?

– Jestem dość rodzinną osobą, także jeśli rodzina pojedzie ze mną, mogę spakować się nawet w tej chwili i wyjechać.

– A jak oceniasz kulturę i sztukę hiszpańską, masz jakichś swoich ulubionych artystów?

– Jest to bardzo barwny i artystyczny kraj. Z pewnością zrobi ogromne wrażenie na każdym turyście udającym się właśnie tam. Swoboda, którą posiadają w sobie Hiszpanie to coś, czego bardzo im zazdroszczę. Jednym z moich ulubionych artystów jest Antonio Gaudi. Właśnie jego dzieła bardzo wpłynęły na hiszpańską kulturę i sztukę. Mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości uda mi się zobaczyć na żywo jego twórczość.

– Bardzo dziękuję za pełną inspiracji rozmowę! Życzę Ci realizacji Twoich planów i spełnienia marzeń.

-Gracias también!