Urodził się 4 grudnia w 1861 roku w Myszakowie. Nauki pobierał w gimnazjum realnym w Poznaniu. Od dzieciństwa przejawiał zamiłowanie do rolnictwa, toteż po ukończeniu szkoły średniej rozpoczął u niemieckiego gospodarza kolonisty praktykę rolniczą, podczas której zdobył wiele umiejętności przydatnych w późniejszym czasie do zarządzania gospodarstwem w Charbicach Dolnych niedaleko Łodzi.
Jan odziedziczył miłość do ziemi po ojcu Janie Nepomucenie, wybitnym rolniku i mądrym gospodarzu, do którego udawali się po wszelkie porady w zawiłych sprawach rolniczych sąsiedzi i młodzi adepci rolnictwa.
Gdy rodzina Kostaneckich mieszkała w Ozorzynie, Jan przyjeżdżając wraz z Braćmi na wakacje do rodzinnego domu, większość wolnego czasu przeznaczał na zgłębianie arkanów pracy w gospodarstwie. Kiedy minął termin umowy dzierżawczej ozorzyńskiego dworu, familia przeniosła się do Charbic Dolnych. Brat Patronów został dziedzicem i zarządcą majątku, który odziedziczył po stryju Telesforze Kostaneckim, oficerze walczącym w wojnach napoleońskich.
Jan Kostanecki nie był co prawda naukowcem światowej sławy, niemniej jednak swoim życiem, przykładnym charakterem, a także pracowitością i życzliwością wobec ludzi, zapisał się złotymi literami w pamięci potomnych, rodziny oraz historii Charbic Dolnych i okolic.
Był rolnikiem reformatorem, modernizatorem, człowiekiem niezwykle światłym i przedsiębiorczym, obowiązkowym i odpowiedzialnym, miłującym literaturę oraz przyrodę, a nader wszystko swoją ukochaną rodzinę. Ponadto zajmował się ekonomią i działał w radach nadzorczych kilku koncernów przemysłowych blisko Łodzi. Przewodniczył Związkowi Rolniczemu, uczestniczył w różnych naradach i spotkaniach poświęconych rolnictwu. Używał wówczas nawozów mineralnych (stawały się dopiero popularne, większość rolników nawoziła ziemię organicznie), zajmował się nawadnianiem i użyźnianiem gleby. Wykorzystując wodę z rzeki, która dzięki pobliskiej fabryce barwników była pełna związków chemicznych przydatnych dla gruntu, budował deszczownie do nawadniania pól. Oprócz tego zakładał studzienki ściekowe, zaopatrzył w elektryczność całą wieś, a uprawa łąk i ich osuszanie oraz pielęgnacja drzew, były jego największą dumą. Uważano go za najlepszego rolnika w okolicy.
Poza tym jest jednym z fundatorów kościoła w Kazimierzu w gminie Lutomiersk i współzałożycielem linii tramwajowej pomiędzy Konstantynowem a Lutomierskiem.
Dla dziedzica majątku rodzina była największą wartością. Gdy w okresie wakacyjnym przyjeżdżali do Charbic Bracia z rodzinami oraz siostrzeńcy, przyjazd traktowano jako wielkie rodzinne święto. Konie w krakowskiej odświętnej uprzęży odbierały najbliższych z Lutomierska. Bracia i siostrzeńcy interesowali się wszystkim, co było związane z charbickim gospodarstwem i działalnością Jana. To go bardzo cieszyło. Lubił dzielić się rezultatami swojej pracy z bliskimi mu osobami.
W 1910 roku umarł przedwcześnie w Bernie najstarszy brat Kostaneckich Stanisław. O jego śmierci rodzina dowiedziała się z “Kuriera Warszawskiego”. To był dla niej ogromny cios. Jan postanowił pojechać do Szwajcarii i przywieźć ciało brata do Polski. Zostało złożone w grobowcu rodziny Kostaneckich w Kazimierzu nieopodal Łodzi. Notabene obecnie przy wejściu do kazimierskiego cmentarza znajduje się tablica upamiętniająca Jana Kostaneckiego i jego zasługi, ufundowana przez proboszcza parafii i parafian.
Brat naukowców ożenił się i doczekał jednej córki. W przyszłości został dziadkiem rozpieszczającym wnuczki Marię i Teresę. W 1935 roku zmarła jego zacna małżonka Stefania, dobroduszna i troskliwa kobieta, miłośniczka gry na fortepianie. 2 lata później umarła córka Maria. Jan przejął część obowiązków związanych z wychowywaniem wnuczek i był dla nich pierwszą osobą zaraz po ojcu. Kiedy wybuchła wojna, hitlerowcy aresztowali zięcia. Niespełna 80-letni Jan zabrał wnuczki do Charbic i troskliwie się nimi opiekował. Wieść o śmierci brata Kazimierza w styczniu 1941 roku była kolejną rodzinną tragedią. W tym samym miesiącu zmarł także najmłodszy brat Antoni. Kilka miesięcy później okupant wygnał Jana z dworu, pozbawiając go majątku i dorobku całego życia. Nie było mu dane wrócić do rodzinnego domu. Zmarł na wygnaniu w 1942 roku.
Mówiąc o Braciach Kostaneckich, naukowcach światowej sławy, nie można pominąć brata Jana, z którym łączyły ich silne braterskie i rodzinne więzi, między innymi dzieciństwo, okres kształcenia w Poznaniu oraz wspólnie spędzone piękne młodzieńcze chwile. Jan w pewnym momencie życia rodzinnego, kilkanaście lat po śmierci ojca, przejął obowiązki głowy rodziny rodu. Zarządzał majątkiem, gdyż matka była już starszą osobą, pomagał finansowo studiującym Braciom, jak również pielęgnował rodowe tradycje i troszczył się o dom rodzinny, ostoję i miejsce spotkań członków rodziny.
Kiedy oglądamy stare fotografie z Charbic z końca XIX wieku, widzimy czterech Braci stojących przy werandzie dworku, elegancko ubranych w garnitury, mających kapelusze na głowie i trzymających laski. Widać na ich twarzach szczęście i braterską miłość.
Nie sposób mówić o Braciach Kostaneckich i nie wspomnieć Jana. Braci Kostaneckich było czterech.
Łukasz Parus, Zagórów, dnia 23 października 2009 r.
Biogram Jana Kostaneckiego opracowałem na podstawie:
Bald M., Dzieniakowska A., Wspomnienia z domu Jana Kostaneckiego z Charbic Dolnych, Łódź 2009.
Adams D., We stood alone, New York-Toronto 1944.
Lewicki R., Bracia Kostaneccy. Związki z Ziemią Zagórowską, Zagórów 1993.
Hewell J., Legenda o Ozorzynie, Łódź.