O rozwoju, pasji i wspomnieniach z liceum opowiedziała nam Pani Magdalena Wieczorek, absolwentka naszej szkoły, która, aby zrozumieć ludzki umysł, podjęła decyzję o studiowaniu psychologii. Po latach wróciła do ZSOiZ, by pomóc innym w radzeniu sobie z życiowymi wyzwaniami. Dziś, jako psycholog, dzieli się swoją wiedzą i doświadczeniem, wspierając uczniów w rozwijaniu potencjału i rozumieniu siebie. Rozmowa z Panią Magdaleną Wieczorek pozwoli nam spojrzeć na świat psychologii oczami absolwentki liceum, która odważyła się wyruszyć w fascynującą podróż po tajnikach ludzkiej psychiki. Czego nauczyła się na tej drodze? Jakie wyzwania stanęły przed nią na początku kariery psychologa? O tym wszystkim dowiecie się już wkrótce. Zapraszamy do lektury!
Nikola Grześkowiak: Jak Pani wspomina lata spędzone w naszej szkole?
Magdalena Wieczorek: Bardzo dobrze, uczęszczałam do Liceum Ogólnokształcącego. Byliśmy liczną klasą, a opiekę nad nami sprawowała Pani Małgorzata Zielińska – Wojtczak.
N.G.: Jak to jest pracować w szkole, do której się uczęszczało?
M.W.: Większość nauczycieli, którzy mnie uczyli, nadal wykonuje swój zawód. Spotkania z nimi na szkolnych korytarzach sprawiają mi radość. Czasami prowadzę lekcje w salach, w których sama się kiedyś uczyłam, co przywołuje miłe wspomnienia z tamtego okresu.
N.G.: Co skłoniło Panią do studiowania psychologii?
M.W.: Myśl o studiowaniu psychologii pojawiła się w mojej głowie dość późno. Aplikowałam na dwa kierunki studiów i początkowo wybrałam coś innego. Bardzo szybko poczułam, że nie jest to kierunek, o którym marzyłam, dlatego nie kontynuowałam kształcenia w tej dziedzinie i zdecydowałam się na studiowanie psychologii.
N.G.: Jak wyglądają takie studia?
M.W.: Nie będę ukrywać, że studiowanie psychologii nie jest łatwe. To kierunek wymagający od nas bardzo dużo zaangażowania i pracy naukowej. Sesje egzaminacyjne były niezwykle obciążające zarówno psychicznie, jak i fizycznie. Trzeba było włożyć sporo wysiłku i czasu, aby osiągnąć postawione przez wykładowców cele.
N.G.: Jak utrzymać równowagę psychiczną jako psycholog? Jak radzić sobie z wpływem problemów pacjenta na psychologa?
M.W.: Jest to dość trudne pytanie, ponieważ to indywidualna sprawa każdego z nas. Nie ma instrukcji, która umożliwi pominięcie tego trudnego aspektu zawodu psychologa. Sądzę, że najważniejszym czynnikiem jest znalezienie balansu między pracą i życiem prywatnym. Jestem świadoma, że to wcale nie jest łatwe i pewne sprawy, z którymi przychodzą do nas pacjenci/klienci zostają z nami na długo. Nasza reakcja mówi coś także o nas, charakteryzuje nas i definiuje naszą tożsamość. Ważna jest również superwizja, by samemu mieć wsparcie.
N.G.: Jak ustalić granicę między życiem prywatnym a pracą?
M.W.: Myślę, że jest to sprawa indywidualna każdego z nas. Osobiście wychodzę z założenia, że w zdrowym ciele zdrowy duch. Dla mnie odskocznią jest sport, w dużej mierze pływanie, które pozwala mi na wyciszenie.
N.G.: Jakie cechy, Pani zdaniem, powinien mieć dobry psycholog?
M.W.: To zależy. Myślę, że takie pytanie należałoby zadać osobom korzystającym z usług psychologa, ponieważ ‘dobry’ dla każdego może oznaczać coś innego.
N.G.: Czego możemy oczekiwać po wizycie u psychologa?
M.W.: Pracując terapeutycznie zawsze proszę osobę, aby określała sobie cele, które pozwolą nam zbudować to, nad czym będziemy pracować. Oczekiwania są bardzo zróżnicowane, zależą od tego, kto i z czym się do nas zwraca. Warto pamiętać, że za zmiany odpowiedzialna jest osoba, która przychodzi. Psycholog to ktoś, kto nakieruje nas na właściwą drogę, ale nie zmieni życia pacjenta.
N.G.: Jak szybko możemy liczyć na efekty pomocy psychologicznej?
M.W.: To także kwestia bardzo indywidualna. Trudno będzie jednoznacznie odpowiedzieć na tak zadane pytanie. Są osoby, które przychodzą po konsultację, lepsze zrozumienie sytuacji, w której się znalazły, na przykład chcą się nauczyć skutecznej komunikacji z innymi i uzyskawszy pomoc, dość szybko cieszą się efektami konsultacji. W przypadkach bardziej złożonych wizyty mogą trwać miesiącami lub nawet latami – wtedy mówimy już o dłuższym procesie, czyli terapii, którą może prowadzić jedynie psychoterapeuta.
N.G.: Z jakim rodzajem problemów najczęściej zmagają się osoby, które zwracają się do Pani?
M.W.: Dość dużo czasu poświęcam na pracę w interwencji kryzysowej, więc mam styczność z osobami doświadczającymi przemocy oraz z jej sprawcami. Konsultacyjnie natomiast jest to bardzo różnie, często zdarzają mi się spotkania z parami, u których pojawiają się trudności występujące w relacjach.
N.G.: A co daje Pani największą satysfakcję w pracy?
M.W.: Zdecydowanie rozwój. Studia to tylko kropla w morzu, ponieważ my – psychologowie – cały czas musimy się uczyć i rozwijać, aby dostosować swoją wiedzę i kompetencje do zmieniającego się wciąż świata a co najważniejsze do zmieniających się potrzeb człowieka.
N.G.: Co Pani myśli o aktualnym poziomie wiedzy psychologicznej w naszym społeczeństwie?
M.W.: Sądzę, że – w porównaniu do ubiegłych lat – jest dość duży, aczkolwiek w dalszym ciągu, ludzie wstydzą się tego, że korzystają z usług psychologa. Spotkałam się nawet ze stwierdzeniem: ,,Do psychologa chodzą wariaci”. Mimo to uważam, że poziom wiedzy z roku na rok jest coraz wyższy i młodzi ludzie są bardziej świadomi tego, że życie żadnego z nas nie jest idealne. Jednocześnie to często młodzi ludzie samodzielnie diagnozują się, bazując na informacjach znalezionych w Internecie, co nie jest dobrym kierunkiem, gdyż potrzebne są wiedza i doświadczenie, aby zrobić to prawidłowo.
N.G.: Czego możemy Pani życzyć?
M.W.: Chyba tego, abym nigdy nie straciła otwartości na druga osobę.
N.G.: Życzymy wobec tego, aby na zawsze zachowała Pani umiejętność otwierania się na drugiego człowieka oraz dużo siły w pomaganiu ludziom w przezwyciężaniu spotykających ich trudności.
M.W.: Serdecznie dziękuję.
N.G.: Dziękujemy za rozmowę.
Koło Dziennikarskie „Pinezka” Przeprowadzenie wywiadu: Nikola Grześkowiak z 3 klasy Liceum Ogólnokształcącego
Opieka redakcyjna: Katarzyna Maciocha